Świeta, świeta i po świetach
Komentarze: 1
Nie ma co.. te święta były naprawdę udane :) bałam się, że jak co roku, będzie sztywna atmosfera i żałosne udawanie, że wszystko jest ok... dziwne, ale napawdę było ok :P Nikt nic/nikogo nie udawał.. Mimo tego, że nie czułam tej calej magii świąt, było miło :)
Była okazja.. skorzystałam.. poznałam kumpla z Gołdapii, z którym od jakiegoś czasu rozmawiałam.. Spoko koleś :) Nigdy nie sądziłam, że istnieją tacy chłopacy.. serio, ale wszystko zepsułam.. nie wiem.. cos mi odbiło :( cholercia nawet se nie wyobrażacie jak bardzo tego żałoje.. dałabym wszystko żeby cofnąć czas.
Od wczoraj rozpoczelam sfoj zimowy sezon :) Bylam w Goldapii rasem z braciakiem i jego dziewczyna na stoku.. ciezki ten pierwszy dzien i wogole jakis sprzet mi kiepski dali.. no ale... dzis bylo o niebo lepiej :))) 4godziny jazdy i jescze mi bylo malo.. naprawde to wciaga.. snowboard jest moim zywiolem.. poprostu czuje ze zyje. Moge wszystko, tylko musze sie postarac.. teraz bede miala krotka przewe.. jezeli wszystko pojdzie dobrze (a mam taka nadzieje) Sylwestra spedze na stoku.. tam gdzie moje miejsce :)
Dodaj komentarz